"Nic się nie zmieni, dopóki ktoś nie zginie"


W Wenecji trwają protesty po tym, jak ogromny wycieczkowiec uderzył w statek turystyczny, a potem zniszczył część portowego nabrzeża. Wenecjanie twierdzą, że uprzedzali, że kiedyś to się tak skończy i apelowali, by takich kolosów do ich miasta nie wpuszczać.

ZOBACZ CAŁY ODCINEK "FAKTÓW O ŚWIECIE" W TVN24GO

Oglądaj "Fakty o Świecie" od poniedziałku do piątku o 20:20 w TVN24 BiS.

Zdawało się, że staranuje nie tylko molo, nie tylko dużo mniejszą jednostkę, ale i okoliczne budynki.

- Stałam na balkonie i nagle zobaczyłam wielki statek zmierzający wprost na budynki. Myślałam, że statek zniszczy mi dom - mówi kobieta, która była świadkiem całego zdarzenia.

Nic dziwnego, że sytuacja wywołała panikę. Ludzie w popłochu uciekali przed potężnym liniowcem. Nie wszystkim się udało.

- Obudziliśmy się z żoną, wyjrzeliśmy przez okno i zobaczyliśmy statek wycieczkowy wpływający do portu. Zaczęliśmy to nagrywać, bo stwierdziliśmy, że coś jest nie tak. Myślałem, że wycieczkowiec zmieni kurs, ale płynął wprost na mniejszy statek. To było straszne - opowiada pan Robert May, świadek zdarzenia.

Wpływający do kanału Giudecca w Wenecji wycieczkowiec z niejasnych przyczyn całkowicie stracił sterowność, potem pękła stalowa lina łącząca go z holownikiem. Olbrzyma nie dało się zatrzymać. Chociaż zderzenie MSC Opera z dużo mniejszym statkiem turystycznym, a potem także z molo, wyglądało dramatycznie, to na szczęście tylko kilka osób zostało lekko rannych.

- To musiało się w końcu stać. To smutne, bo można było tego uniknąć i już dawno nie wpuszczać wycieczkowców do portu - uważa Susanna, mieszkanka Wenecji.

- To była kwestia czasu. Całe szczęście, że nikt nie zginął, ale wiedzieliśmy, że coś takiego się wydarzy - dodaje Claudia, która również mieszka w Wenecji.

"To wstyd"

Mieszkańcy Wenecji mówią, że spodziewali się, że coś złego się stanie. Teraz protestują przeciwko tak potężnym jednostkom wpływającym do weneckiego kanału. Twierdzą, że zagrażają one nie tylko dla ludziom, ale przede wszystkim wrażliwemu ekosystemowi i miejskim zabytkom.

- To wstyd, że to się stało. W tym nieszczęściu było sporo szczęścia, bo mogło skończyć się znacznie gorzej - uważa Jacopo, mieszkaniec Wenecji.

- To problem, bo połowa miasta zarabia dzięki tym wycieczkowcom. Wcześniej mówiono, że duże statki będą powoli wycofywane z naszego portu. Myślę, że po tym stanie się to natychmiast - jest zdania mieszkający w Wenecji Andrea.

We Włoszech na nowo rozgorzała na ten temat dyskusja. W 2013 roku zakazano wpływania do kanału Giudecca statkom o wadze powyżej 96 tysięcy ton. Z kolei ruch nieco mniejszych ograniczono do pięciu dziennie, ale po dwóch latach wycofano się z regulacji.

"Kompletnie nie jesteśmy gotowi na tego typu sytuacje"

- Jeszcze nie mieliśmy tu poważnego wypadku, ale to nieuchronne. Myślę, że nic się nie zmieni, dopóki ktoś nie zginie - jest zdania mieszkająca w Wenecji Anna.

Świadkowie zdarzenia zwracają też uwagę na brak odpowiedniej reakcji ze strony służb.

- Gdy pojawił się w porcie, obrał kurs wprost na molo i na zacumowaną przy nim mniejszą jednostkę. Ludzie zaczęli uciekać. Po 20 minutach zadzwoniliśmy pod numer alarmowy, bo nie widzieliśmy żadnych ambulansów. Te dojechały dopiero po 25, 30 minutach. To dowodzi, że kompletnie nie jesteśmy gotowi na tego typu sytuacje - mówi jeden z mężczyzn.

Statek z portu miał wypłynąć w poniedziałkowe popołudnie. Już wiadomo, że nie opuści Wenecji co najmniej do wtorku.

Autor: Justyna Zuber / Źródło: Fakty o Świecie TVN24 BiS

Pozostałe wiadomości

Sędzia Przemysław Radzik mówi, że nadal zamierza pełnić swoją funkcję. Właśnie odwołał go minister sprawiedliwości. Sędzia Radzik był zastępcą rzecznika dyscyplinarnego sędziów, został nim dzięki Zbigniewowi Ziobrze, a wsławił się represjonowaniem niezależnych sędziów. Obecnie uważa, że istnieje przestępczy związek między sędziami i politykami, którzy chcą zmienić ustrój państwa.

Przemysław Radzik odwołany z funkcji, ale nie zamierza ustąpić. Uważa, że istnieje spisek przeciw państwu

Przemysław Radzik odwołany z funkcji, ale nie zamierza ustąpić. Uważa, że istnieje spisek przeciw państwu

Źródło:
Fakty TVN

Ostrowiec Świętokrzyski i trudne wejście w dorosłość 18-latków z domu dziecka. Mieli razem zamieszkać w jednym domu i w końcu zacząć być samodzielni, ale ich przyszli sąsiedzi nie chcą sąsiadować z "taką bandą", więc domu nie będzie.

18-latkowie z domu dziecka mieli zamieszkać w jednym domu. Ich sąsiedzi nie chcieli "hałaśliwych orgii"

18-latkowie z domu dziecka mieli zamieszkać w jednym domu. Ich sąsiedzi nie chcieli "hałaśliwych orgii"

Źródło:
Fakty TVN

Przedwyborczy zegar tyka. Pozostało 41 dni do pierwszej tury wyborów prezydenckich. Dla kandydatów oznacza to obowiązki związane z kampanią. A dla wyborców - obowiązki związane z głosowaniem. Można już między innymi dopisywać się do spisu wyborców czy zgłaszać chęć głosowania korespondencyjnego. Kto, gdzie i jak? Odpowiedzi na najważniejsze pytania - a także to, co słychać na kampanijnym szlaku, w naszym raporcie.

Głosowanie za 41 dni. Co warto wiedzieć o kalendarzu wyborczym?

Głosowanie za 41 dni. Co warto wiedzieć o kalendarzu wyborczym?

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

"Trenuj z wojskiem" to projekt Ministerstwa Obrony Narodowej polegający na organizacji dobrowolnych, praktycznych i bezpłatnych szkoleń dla każdego. To też wstęp, jak zapowiada minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz, do organizacji dobrowolnych, powszechnych szkoleń wojskowych, które planuje rząd.

Rozpoczęła się kolejna edycja szkoleń "Trenuj z wojskiem"

Rozpoczęła się kolejna edycja szkoleń "Trenuj z wojskiem"

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

- Amerykańska misja pomocy dla Ukrainy w zakresie obecności w bazie w Jasionce się kończy, ale żołnierze amerykańscy zostają w Polsce - w innych miejscach - a zatem jest to wzmocnienie siły i obronności państwa polskiego - powiedział w "Faktach po Faktach" wicepremier, minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz.

Szef MON: przeniesienie żołnierzy USA z Jasionki w inne miejsca w Polsce to wzmocnienie naszego kraju

Szef MON: przeniesienie żołnierzy USA z Jasionki w inne miejsca w Polsce to wzmocnienie naszego kraju

Źródło:
TVN24

- Poziom ceł w Stanach Zjednoczonych został podniesiony do poziomu z przełomu XIX i XX wieku. To jest we współczesnej historii stosunków międzynarodowych rzecz po prostu niesłychana - mówił w "Faktach po Faktach" prof. Dariusz Rosati, ekonomista, były członek Rady Polityki Pieniężnej. Z kolei dr Sławomir Dudek nazwał cła "kulami, które lecą we wszystkie strony".

"To kule, które lecą we wszystkie strony"

"To kule, które lecą we wszystkie strony"

Źródło:
TVN24

Demokraci po porażce Kamali Harris i po trudnej kampanii ze zmianą kandydata wydają się być w rozsypce. Brakuje silnego głosu sprzeciwu wobec chaotycznej polityki, który skupiłby jej przeciwników, ale wystawił się też na wściekłe ataki i groźby Trumpa. To także słabość republikanów, bo Kongres pod ich wodzą zadowolił się rolą marionetki Białego Domu.

Co robi amerykańska opozycja? Wyborcy demokratów są z nich wyjątkowo niezadowoleni

Co robi amerykańska opozycja? Wyborcy demokratów są z nich wyjątkowo niezadowoleni

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

Pytanie z szokującą odpowiedzią: jak dużą część swojej pensji musi przeznaczyć młody Hiszpan lub Hiszpanka, aby wynająć mieszkanie? Odpowiedź: 94 procent. Takie dane kilka lat temu podawał słynny dziennik "El Pais". I można odnieść wrażenie, że w międzyczasie sytuacja tylko się pogorszyła. W ciągu dekady ceny najmu wzrosły dwukrotnie. Z tego powodu na ulice wyszły setki tysięcy ludzi. Protestujący mówią wprost: "właściciele nieruchomości wykopują zwykłych ludzi z mieszkań, by zrobić miejsce dla turystów".

"Zwrócą to, co ukradli". Na ulicach wrze, może pojawić się bezprecedensowy podatek 

"Zwrócą to, co ukradli". Na ulicach wrze, może pojawić się bezprecedensowy podatek 

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS