Ma 35 lat, jest Algierczykiem i nazywa się Didi. Nic więcej o sobie publicznie nie chce mówić. Dla wielu Francuzów pozostanie więc anonimowym bohaterem. To on w listopadzie w zaatakowanej przez terrorystów sali koncertowej Bataclan, gdzie doszło do masakry, uratował setki ludzi. Nie mają oni wątpliwości, że nie zginęli tylko dzięki przytomności i opanowaniu Didiego.
Autor: Anna Kowalska / Źródło: TVN24 BiS