90 minut politycznych ciosów – tak można określić drugą debatę amerykańskich kandydatów walczących o fotel prezydenta. W „Faktach z Zagranicy” debatę tę komentował prof. Zbigniew Lewicki, amerykanista z UKSW i Marek Ostrowski, publicysta „Polityki”.
Zdaniem Lewickiego opinie o tym, że Donald Trump w trakcie debaty obrażał Hillary Clinton, nie są prawdziwe, ponieważ w kółko powtarzał jedynie „kłamiesz, kłamiesz, kłamiesz”. Podkreślił tym samym, że to jego kontrkandydatka zachowała się niezgodnie z prawem, kiedy usunęła służbowe e-maile. – Pani Clinton dostała wezwanie sądowe na przedstawienie dowodów w sprawie i zniszczyła je w sposób nieodwracalny – przypomniał amerykanista, jednocześnie podkreślając, że wcale nie broni jej kontrkandydata. Bronić Donalda Trumpa nie zamierzał również Marek Ostrowski, ale zauważył, że „przesadą jest powiedzenie, że przegrał Trump”, ponieważ gdyby Demokraci wystawili lepszego kandydata lub kandydatkę, to nie miałby szans. Zdaniem Ostrowskiego problemem Hillary Clinton jest przede wszystkim to, że „ani nie jest telewizyjna, ani nie jest dynamiczna”.
Nagranie na pierwszym planie
Obaj goście Jolanty Pieńkowskiej przyznali zgodnie, że nagranie, na którym 11 lat temu Donald Trump opowiada seksistowską historię, stało się głównym tematem i zdominowało wszystkie inne, o wiele ważniejsze tematy. Marek Ostrowski komentując tę sytuację nawiązał do filmu „Top Gun” i stwierdził, że może być tak, że „duża część amerykańskich mężczyzn myśli to, co Trump”. Profesor Lewicki przyznał na to, że Trumpa bronić nie zamierza, ale „jeżeli on jest winny brzydkiego języka, a jest, to ona [-Hillary Clinton – przyp. red.] jest winna brzydkich zachowań” i dodał, że „obie partie stać na lepszych kandydatów”.
Komentatorów TVN24 BiS zdziwiło, że Hillary Clinton, poruszając temat unikania płacenia podatków przez Donalda Trumpa, nie odniosła się do kwestii patriotyzmu. – Nie został podniesiony moment służby dla kraju – powiedział Marek Ostrowski. Profesor Lewicki przypomniał jednak, że „korzystanie z legalnych ulg” jest normalnym zachowaniem każdego biznesmena, przypominając jednak, że „trochę się po nim jeździ jak po łysej kobyle”, a „to ona złamała prawo”, choć powinna stać na jego straży.
Kto wygrał?
Zdaniem prof. Lewickiego debata „była remisowa”, natomiast zdaniem Ostrowskiego Clinton powinna porywać tłumy, ale tak nie jest, dlatego publicysta preferował swoje oceny opierać na sondażach. – Ja się trzymam sondaży amerykańskich i uważam, że wygra Clinton – skwitował.
Źródło: TVN24 BiS