Na ile państwa powinny angażować się we wspieranie ogromnego biznesu, jakim jest przemysł zbrojeniowy? – Dzisiaj połowa albo trzy czwarte dyplomacji to jest dyplomacja ekonomiczna. Jak pan Obama wyjeżdża z wizytą do jakiegoś kraju, to za nim ciągną watahy biznesmenów, a połowa tych spotkań odbywa się na tematy ekonomiczne. To jest normalne – odpowiedział gość Piotra Kraśki, Lejb Fogelman z Kancelarii Prawniczej Greenberg Traurig, na pytanie prowadzącego program „Fakty z Zagranicy”.
Fogelman zgodził się, wraz z drugim gościem – profesorem Bohdanem Szklarskim, amerykanistą Collegium Civitas – że w Polsce to jednak niezbyt popularna praktyka.
– U nas jest strach i paraliż. Relacje biznes-polityka są niejasne – zauważył profesor Bohdan Szklarski (amerykanista Collegium Civitas). – W końcu: ile te nasze elity polityczne spędzają na mówieniu nam, że te relacje są niezdrowe i oni reprezentują naród – dodał odpowiadając na stwierdzenie prowadzącego. Piotr Kraśko zauważył, że polscy politycy wydają się obawiać podróżowania do innych krajów z biznesmenami na pokładzie np. samolotu, gdyż widzą w tym ryzyko bycia posądzonym o zawarcie podejrzanych umów ze wspomnianymi.
Autor: Piotr Kraśko / Źródło: TVN24 BiS