Skąd weto? Z badań opinii publicznej wynikało, że ogromna większość Polaków nie chce tak brutalnego rozprawiania się z przeciwnikami politycznymi po ich śmierci - powiedział w "Faktach z Zagranicy" TVN24 BiS były prezydent Bronisław Komorowski, komentując decyzję obecnego prezydenta Andrzeja Dudy o zawetowaniu tzw. ustawy degradacyjnej. - Są sprzeczne interesy prezydenta i sprzeczne interesy PiS-u - przekonywał Komorowski. - Prezydent, by wygrać, musi mieć poparcie szersze niż sympatycy jednej partii - tłumaczył. Były prezydent skomentował także ustępstwa polskiego rządu wobec Komisji Europejskiej w sprawie reformy sądownictwa, kwestię ustawy o IPN-ie i raportu podkomisji smoleńskiej.
Oglądaj "Fakty z Zagranicy" od poniedziałku do piątku o 19:55 w TVN24 BiS
- Prezes poniewczasie idzie po rozum do głowy i zapowiada zmiany w świeżo wprowadzonych przepisach, które zostały zakwestionowane przez Komisję Europejską - stwierdził Bronisław Komorowski, komentując wywiad, jakiego prezes PiS Jarosław Kaczyński udzielił "Gazecie Polskiej". Kaczyński spodziewa się zakończenia sporu z KE o ustawy reformujące sądownictwo.
W ocenie Komorowskiego zapowiadane zmiany są jedynie kosmetyczne. - Politycy KE to za stare wróble, by się dać nabrać - przekonywał.
Były prezydent podkreślił, że premier Węgier Viktor Orban w sporach z KE był gotowy na ustępstwa. - Na Węgrzech były to cofnięcia dosyć istotne, nie stuprocentowe - stwierdził.
- Na pewno wie to premier Morawiecki, że oprócz buńczucznych słów trzeba uprawiać rzeczywistą politykę, dyplomację - ocenił. - Trzeba będzie prezesowi Kaczyńskiemu zjeść własny język - dodał.
Sprzeczne interesy
Bronisław Komorowski odniósł się także do weta Andrzeja Dudy wobec ustawy, która miała pozwolić na zdegradowanie członków Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego.
- Skąd weto? Z badań opinii publicznej wynikało, że ogromna większość Polaków nie chce tak brutalnego rozprawiania się z przeciwnikami politycznymi po ich śmierci - ocenił. Jego zdaniem prezydent "zawetował, by być po stronie większościowej".
- Są sprzeczne interesy prezydenta i sprzeczne interesy PiS-u - tłumaczył były prezydent. - Prezydent, by wygrać, musi mieć poparcie szersze niż sympatycy jednej partii - dodał.
W ocenie Komorowskiego Andrzej Duda zaproponuje własną ustawę w tej sprawie. - Wetując powiedział, że samej idei nie jest przeciwny - zauważył. - PiS znalazło się w pełnym kociokwiku. Nie wiedzą, jak to tłumaczyć swoim wyborcom - dodał.
Ustępstwa w sprawie ustawy o IPN?
Były prezydent skomentował skutki nowelizacji ustawy o IPN-ie. W jego ocenie PiS prowadzi "wojnę na miny", ale po cichu przygotowuje zmiany. - Robią groźne miny, ale odpowiedni urzędnicy czy politycy z tego obozu pracują nad zmianą - stwierdził. - Okazało się, że nowelizacja ustawy o IPN-ie rozbiła w drobny pył nadzieje PiS-u o trójkącie Warszawa-Tel Awiw-Waszyngton - dodał.
- W ustawie o IPN-ie zostanie tylko i wyłącznie możliwość karania za używanie nieprawdziwego terminu, że istniały polskie obozy zagłady - ocenił.
Komorowski wyraził opinię, że ustępstwa PiS pójdą jeszcze dalej niż ustawa o IPN-ie. - Będzie ciche przygotowywanie ustawy reprywatyzacyjnej - stwierdził. - Pod oczekiwania między innymi kongresmenów amerykańskich, lobby interesów żydowskich w USA - wymienił.
"Gra na czas"
W wywiadzie dla "Gazety Polskiej" Jarosław Kaczyński przyznał, że wbrew wcześniejszym zapowiedziom, w ósmą rocznicę katastrofy smoleńskiej nie zostanie przedstawiony "końcowy" raport, tylko "częściowy".
- To jest przyznanie się do kłamstwa, ogromnego oszustwa - ocenił Komorowski. - Mówili, że po to idą do władzy, by udowodnić tezę o zamachu - dodał.
- Prezes Kaczyński nie ma odpowiedzi, która by nie kompromitowała jego obozu - stwierdził były prezydent. - To jest gra na czas - dodał.
W ocenie Komorowskiego PiS bardzo by ryzykował politycznie, gdyby próbował postawić Donaldowi Tuskowi zarzut zdrady. - Postawienie byłego szefa Rady Europejskiej czy kandydata na prezydenta pod takimi zarzutami to jest w zasadzie stworzenie mu idealnego forum do wypowiedzi, do krytyki, do obnażenia Jarosława Kaczyńskiego i jego obozu, do obniżenia nicości kłamstwa smoleńskiego - ocenił.
Autor: fil / Źródło: Fakty z zagranicy TVN24 BiS