Awantura zaszkodzi Johnsonowi? "Fakt, że do drzwi kandydata na premiera puka policja, jest niepokojący"


W piątek nad ranem przed domem partnerki, u której mieszka Boris Johnson, pojawił się policyjny radiowóz. Sąsiadów zaniepokoiły głośne dźwięki i krzyki, więc zdecydowali się wezwać policję. Radiowóz przyjechał, ale na tym interwencja właściwie się zakończyła. Czy wieczorna awantura zaszkodzi liderowi w wyścigu na fotel premiera Wielkiej Brytanii?

Oglądaj "Fakty o Świecie" od poniedziałku do piątku o 20:20 w TVN24 BiS.

ZOBACZ CAŁY ODCINEK "FAKTÓW O ŚWIECIE" NA TVN24GO

Boris Johnson rozdaje uśmiechy, ale na pytania nie zamierza odpowiadać. Zapytany o to, dlaczego w piątek nad ranem do jego domu została wezwana policja mówił przez minutę, ale jak ocenił prowadzący spotkanie polityków Partii Konserwatywnej - "przez minutę udzielał odpowiedzi, z której absolutnie nic nie wynika".

O czym Boris Johnson nie chce rozmawiać? O tym, że w ubiegły piątek nad ranem przed domem jego partnerki, u której Johnson mieszka, pojawił się policyjny radiowóz. Jak informuje "The Guardian", sąsiadów zaniepokoiły głośne dźwięki, "tłuczenie i łomot". A później słyszeli kobiecy głos, który miał wykrzykiwać: "zostaw mnie" oraz "wynoś się z mojego domu". Sąsiedzi kilkakrotnie pukali do drzwi, ale nikt im nie otworzył, więc zdecydowali się wezwać policję. Radiowóz przyjechał, ale na tym interwencja właściwie się zakończyła.

Jak podaje brytyjska policja - "Policjanci przyjechali na miejsce i rozmawiali ze wszystkim osobami przebywającymi pod wskazanym adresem. Wszystkie osoby czuły się dobrze i były bezpieczne. (...) Nie było powodu do policyjnej interwencji".

"Niech inni oceniają"

Boris Johnson nie jest teraz rozmowny, za to dużo chętniej głos zabiera jego rywal do fotela szefa Partii Konserwatywnej i do stanowiska premiera - Jeremy Hunt.

- Nie będę się wypowiadać na temat życia prywatnego Borisa. Niech inni je ocenią. Boris powinien się na poważnie zaangażować w debatę dotyczącą przywództwa, zamiast jej unikać. To casting na premiera Wielkiej Brytanii. Boris powinien udowodnić, że potrafi odpowiadać również na trudne pytania - przekonuje Hunt.

Na Wyspach trwa kampania wyborcza. Do głosowania uprawnionych jest 160 tysięcy członków Partii Konserwatywnej, którzy po odejściu Theresy May mają wybrać nowego lidera i tym samym nowego premiera. Do wyboru zostali już tylko Johnson, który jest zdecydowanym faworytem oraz Hunt, obecny szef brytyjskiej dyplomacji. Na początku lipca członkowie Partii Konserwatywnej dostaną karty do głosowania, a ich decyzję mamy poznać najwcześniej 22 lipca.

- Myślę, że bycie premierem i liderem łączy się z odpowiedzialnością również w sferze prywatnej. Fakt, że do drzwi kandydata na premiera puka policja, jest niepokojący. Mamy prawo zadawać pytania - uważa członkini Partii Konserwatywnej.

Zakochana para w tabloidach

Hunt i Johnson mają się skonfrontować podczas serii telewizyjnych debat, ale na razie pierwsza, zapowiadana przez Sky News, została przełożona, bo Johnson nie odpowiedział na zaproszenie.

Jednocześnie kandydaci objeżdżają teraz Wielką Brytanię i biorą udział w spotkaniach, podczas których tłumaczą w jaki sposób zamierzają wyprowadzić kraj z Unii Europejskiej. Johnson to zagorzały brexitowiec, który akceptuje również wyjście bez umowy. Hunt, jak zauważają złośliwi, w kwestii brexitu ma być polityczną kopią Theresy May.

- Zapowiadałem już, że jeśli nie będzie lepszej umowy i jeżeli jedyną opcją będzie wyjście bez umowy, to wyjdziemy z Unii bez umowy. Zrobiłbym to jednak z ciężkim sercem - przyznaje Hunt.

Jeszcze nie wiadomo, czy awantura i wizyta policji politycznie zaszkodzą Borisowi Johnsonowi. W poniedziałek rano brytyjskie tabloidy opublikowały zdjęcia pogodzonej pary oraz zapewnienia, że polityk jest zakochany i zamierza się jak najszybciej ożenić.

Autor: Joanna Stempień / Źródło: Fakty o Świecie TVN24 BiS

Pozostałe wiadomości

Dla tych młodych ludzi - studenta, aktywistki, pracowniczki unijnej instytucji - wybory europejskie to, jak mówią, ich być albo nie być. Unia Europejska dała im możliwości, których nie mieli w ich wieku ich rodzice. Młodzi studiują na europejskich uniwersytetach w międzynarodowym towarzystwie.

Młodzi włączają się w kampanię profrekwencyjną przed wyborami. "Nie znamy innej rzeczywistości i nie chcemy znać"

Młodzi włączają się w kampanię profrekwencyjną przed wyborami. "Nie znamy innej rzeczywistości i nie chcemy znać"

Źródło:
Fakty TVN

55 ocalałych z zagłady Żydów było wśród ponad sześciu tysięcy osób, które w tym roku wzięły udział w Marszu Żywych. To projekt edukacyjny, więc do Oświęcimia przybyli w większości młodzi ludzie pochodzenia żydowskiego z całego świata. Obok trasy Marszu ustawiły się osoby protestujące przeciwko "ludobójstwu w Gazie".

Marsz Żywych w tym roku był wyjątkowy. "Upamiętniamy pierwszy Holocaust, ale teraz przeżywamy drugi"

Marsz Żywych w tym roku był wyjątkowy. "Upamiętniamy pierwszy Holocaust, ale teraz przeżywamy drugi"

Źródło:
Fakty TVN

Maj to miesiąc świadomości czerniaka. To najpoważniejszy rodzaj nowotworu złośliwego skóry. Blisko 60 tysięcy ludzi umiera rocznie z powodu tej choroby. Jeśli nowotwór zostanie wcześnie wykryty, można go wyleczyć. Warto zbadać się teraz, przed nadejściem lata. We Wrocławiu mieszkańcy mogli przebadać swoje znamiona na placu Solnym. Akcję profilaktyczną zorganizowali lekarze z Dolnośląskiego Centrum Onkologii, Pulmonologii i Hematologii.

Wrocławianie mogli na placu Solnym sprawdzić, czy mają czerniaka. Kilka osób faktycznie go miało

Wrocławianie mogli na placu Solnym sprawdzić, czy mają czerniaka. Kilka osób faktycznie go miało

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Polacy pracują znacznie dłużej, niż wynosi średnia unijna i światowa. Z badań wynika też, że nie potrafimy zachować równowagi między aktywnością zawodową a życiem prywatnym i odpoczynkiem. - Jako społeczeństwo jesteśmy cały czas na dorobku, w związku z tym podejmujemy dodatkowe prace, dodatkowe zatrudnienie, ale odbija się to na naszym życiu społecznym i rodzinnym - zwraca uwagę dr Tomasz Kopyściański, ekonomista na Uniwersytecie WSB Merito we Wrocławiu.

Polacy pracują więcej godzin niż Europejczycy. Wciąż nie nauczyliśmy się utrzymywać work-life balance

Polacy pracują więcej godzin niż Europejczycy. Wciąż nie nauczyliśmy się utrzymywać work-life balance

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

- Najważniejsze pytanie dla mnie jest takie: jak to jest możliwe i jak pan sędzia mógł w ogóle wpaść na taki pomysł? - mówił w "Faktach po Faktach" minister sprawiedliwości, prokurator generalny Adam Bodnar. Odniósł się do sprawy Tomasza Szmydta, zamieszanego w aferę hejterską, który zwrócił się do białoruskich władz o azyl.

Adam Bodnar o sędzim Tomaszu Szmydcie. "Jak mógł w ogóle wpaść na taki pomysł?"

Adam Bodnar o sędzim Tomaszu Szmydcie. "Jak mógł w ogóle wpaść na taki pomysł?"

Źródło:
TVN24

Adam Bodnar, minister sprawiedliwości i prokurator generalny, potwierdził w "Faktach po Faktach" w TVN24, że rozmawia z Kancelarią Prezydenta w sprawie poparcia nowelizacji ustawy o KRS. Ocenił, że to "ostatni etap, kiedy można jeszcze coś z panem prezydentem skonsultować i nie narazić się na ryzyko weta".

Bodnar: potwierdzam, rozmawiam z Kancelarią Prezydenta w sprawie ustawy o KRS

Bodnar: potwierdzam, rozmawiam z Kancelarią Prezydenta w sprawie ustawy o KRS

Źródło:
TVN24

Gospodarzem jest Emmanuel Macron, gościem - Xi Jinping. Chiński przywódca rozpoczął wizytę w Europie od Francji, gdzie dołączyła do obu prezydentów przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen.

"Liczymy na to, że Chiny wykorzystają cały swój wpływ na Rosję". Xi Jinping z wizytą w Paryżu

"Liczymy na to, że Chiny wykorzystają cały swój wpływ na Rosję". Xi Jinping z wizytą w Paryżu

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

Wybory do brytyjskiego parlamentu muszą się odbyć najpóźniej w styczniu 2025 roku. Z każdym dniem rośnie pewność co do jednego: Partia Konserwatywna powinna spodziewać się klęski. Najnowsza poszlaka to wynik wyborów lokalnych, które przegrała z kretesem. Obecna opozycja ma powody do radości. A torysi? Jest praca do wykonania - przyznaje premier Rishi Sunak. Jego koleżanki i koledzy z partii twierdzą, że jest za późno na zmianę lidera.

Torysi po 14 latach u władzy mogą przejść do opozycji.  "Zmiana lidera teraz nie zadziała: czas na to był i minął"

Torysi po 14 latach u władzy mogą przejść do opozycji. "Zmiana lidera teraz nie zadziała: czas na to był i minął"

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS