Hillary Clinton jest „skompromitowana”, ale Donald Trump wcale nie jest lepszy – uważa amerykanista z UKSW Zbigniew Lewicki. – Wybór między katastrofą, a czymś niesmacznym – stwierdził. Jednocześnie przyznał, że obecnie faworytką wyścigu do Białego Domu jest Clinton, ale ocenił, że Donald Trump „spokojnie czeka, żeby się wystrzelała z pieniędzy i argumentów, i uderzy wtedy, kiedy to będzie naprawdę skuteczne”. – On musi koniecznie rozszerzyć swój elektorat – dodawał drugi gość Piotra Kraśko, Marek Ostrowski z „Polityki”.
Szefem kampanii Trumpa przestał być niedawno Paul Manafort, który w przeszłości doradzał byłemu prorosyjskiemu prezydentowi Ukrainy Wiktorowi Janukowyczowi i miał powiązania biznesowe na Ukrainie i w Rosji. Trump dokonał przetasowań w sztabie swojej kampanii, mianując jej menedżerem Kellyanne Conway, specjalistkę ds. strategii wyborczej w Partii Republikańskiej. Nowym dyrektorem kampanii został Stephen Bannon, były bankier i szef prawicowego magazynu internetowego „Breitbart News”. Tymczasem Trump traci w sondażach poparcia na rzecz Clinton.
– On musi koniecznie rozszerzyć swój elektorat – mówił Marek Ostrowski. – Musiałby się zmienić jako człowiek, musiałby być poważniejszy – ocenił.
Jednak Zbigniew Lewicki stwierdził, że polityczne centrum w Ameryce „znika”, a „ta zmiana, jaka nastąpiła w jego ekipie, to jest zmiana radykalizująca”. – To są ludzie, którzy stoją na prawo od niego – ocenił Lewicki.
– Trump spokojnie czeka, żeby Clinton się wystrzelała z pieniędzy i argumentów, i uderzy wtedy, kiedy to będzie naprawdę skuteczne – prognozował amerykanista. Określił przy tym Clinton jako „skompromitowaną”, ale przyznał, że Trump nie jest w jego ocenie lepszy. Porównał wybory w USA do wyboru „między katastrofą, a czymś niesmacznym”.
Źródło: TVN24 BiS