Ann doznała urazu mózgu, została sparaliżowana. Dziś sztuczna inteligencja pomaga jej się komunikować

Autor:
Justyna
Kazimierczak
Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

Amerykanka o imieniu Ann miała zaledwie 30 lat, gdy doznała udaru mózgu i przestała mówić. Lata fizjoterapii pozwoliły jej na poruszanie mięśniami twarzy - by mogła się śmiać się czy płakać. Mięśnie, które pozwoliłyby jej mówić, pozostały jednak nieruchome. Teraz, prawie 20 lat później, z pomocą przyszła jej sztuczna inteligencja. 

W wieku 30 lat Ann doznała udaru mózgu. Straciła zdolność mowy i kontrolę nad wszystkimi mięśniami ciała, ale pozostała w pełni świadoma. 18 lat po tragedii - dzięki badaczom z uniwersytetów w San Francisco i Berkeley - Ann "odzyskała" głos. Naukowcy opracowali system komunikacji mózgu z komputerem, który wykorzystuje sztuczną inteligencję i tłumaczy sygnały wysyłane przez mózg kobiety na słowa.

- To rodzaj cyfrowego aparatu mowy, który zastępuję utraconą w czasie urazu funkcję. Wykorzystując impulsy nerwowe, które kontrolują narządy odpowiedzialne za mowę, stworzyliśmy połączenie pomiędzy mózgiem i słowami - mówi Kaylo Littlejohn z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkeley. Naukowcy na powierzchni mózgu Ann umieścili składający się z 253 elektrod implant. Wychwytuje on sygnały mózgowe, które - gdyby nie doszło do udaru - odpowiadałyby za kontrolę mięśni języka, szczęki, krtani i twarzy kobiety. Na głowie Ann zainstalowano port, który łączy się z komputerem za pomocą kabla. - Sygnały z mózgu Ann przesyłane są przez port do komputera. Tam sztuczna inteligencja tłumaczy język mózgu na tekst, przekształca go w mowę i dobiera animację awatara. Efekt końcowy wyświetlany jest Ann i osobie, z którą rozmawia - wyjaśnia Kaylo Littlejohn.

Ann Johnson po 18 latach od udaru i utraty mowy odzyskała swój głos dzięki technologii
Ann Johnson po 18 latach od udaru i utraty mowy odzyskała swój głos dzięki technologiiUniversity of California, San Francisco

Tygodnie przygotowań

Aby system działał w obecnej formie, Ann musiała tygodniami pracować z naukowcami, powtarzając różne zdania stworzone z kombinacji ponad tysiąca słów. To pozwoliło naukowcom określić, które fragmenty mózgu odpowiadają za mowę. To jednak nie koniec naukowych cudów. Zespół odtworzył głos Ann, wykorzystując do tego nagranie z jej wesela. "Mój mózg czuje się dziwnie, kiedy słyszy mój głos. To tak, jakbym słyszała starego przyjaciela. Kiedy doznałam udaru, moja córka miała rok. Jest tak, jakby mnie nie znała. Nie ma pojęcia, jak brzmi Ann" - przekazuje Ann Johnson.

Do tej pory Ann korzystała z urządzenia, które za pomocą specjalnych okularów i ruchów głowy pozwalało jej wpisywać tekst na ekranie komputera. Rodzina kobiety twierdzi, że prosta wymiana zdań zajmowała od 5 do 7 minut. Ann komunikowała się z prędkością około 14 słów na minutę. Nowa technologia pozwala jej to robić z prędkością około 80 słów na minutę. Dla porównania - zdrowy człowiek, prowadząc rozmowę, wypowiada około 150 słów na minutę. "Naszym celem jest odbudowa pełnej formy komunikacji odpowiadającej naturalnym rozmowom z ludźmi. Tego typu postępy sprawiają, że jesteśmy coraz bliżej zaoferowania tej technologii jako rzeczywistej pomocy pacjentom" - wyjaśnia doktor Edward Chang, szef neurochirurgii Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Francisco. Naukowcy twierdzą, że po raz pierwszy udało im się odkodować mowę i mimikę na podstawie sygnałów mózgowych. Technologia stworzona przez amerykańskich badaczy wymaga jeszcze dopracowania. Kolejnym etapem będzie miniaturyzacja - a następnie stworzenie systemu bezprzewodowego.

Autor:Justyna Kazimierczak

Źródło: Fakty o Świecie TVN24 BiS

Pozostałe wiadomości

Po 13 latach sprzeciwu zakopiańscy radni przyjęli uchwałę antyprzemocową. Góralki, które wzywały do przegłosowania uchwały, podkreślają, że ofiary wreszcie nie będą bezradne, a sprawcy bezkarni. Teraz burmistrz Zakopanego ma dwa tygodnie, by powołać specjalny zespół i wdrożyć uchwałę.

Zakopane po 13 latach przyjęło uchwałę antyprzemocową. "To jest powód do wstydu, że dzieje się to dopiero teraz"

Zakopane po 13 latach przyjęło uchwałę antyprzemocową. "To jest powód do wstydu, że dzieje się to dopiero teraz"

Źródło:
Fakty TVN

Raport Szlachetnej Paczki przynosi liczby grozy: prawie dwa miliony Polaków żyje w skrajnym ubóstwie, a niemal co dziesiątego nie stać na wykupienie leków. Pomóc takim osobom ma "Weekend cudów", którego finał już za kilkanaście dni. Co zrobić, żeby wziąć udział w inicjatywie? Wystarczy wejść na stronę Szlachetnej Paczki i wybrać rodzinę, której potrzeby oraz marzenia chcemy spełnić. Na taką paczkę czeka między innymi pani Wanda i jej córka, którym przyda się nowa kuchenka gazowa, pieluchy i słodycze.

Żyją w trudnych warunkach, na jedzenie zostaje im 300 złotych. Pani Wanda z córką czekają na Szlachetną Paczkę

Żyją w trudnych warunkach, na jedzenie zostaje im 300 złotych. Pani Wanda z córką czekają na Szlachetną Paczkę

Autor:
Adrianna
Otręba
Źródło:
Fakty TVN

Pacjenci kilkunastu ośrodków psychiatrycznych na Podlasiu boją się, że od nowego roku zostaną bez pomocy. Martwią się też lekarze, bo NFZ nie przedłużył im umów na kolejne lata, dlatego część z nich nie umawia nowych wizyt na przyszły rok. NFZ jednak zapewnia, że mieszkańcy wciąż będą mieć wsparcie, ale w ramach pilotażowego programu Centrów Zdrowia Psychicznego. Ten pomysł budzi sporo wątpliwości.

NFZ nie przedłużyło umów z ośrodkami psychiatrycznymi na Podlasiu. Mają je zastąpić pilotażowe Centra Zdrowia Psychicznego

NFZ nie przedłużyło umów z ośrodkami psychiatrycznymi na Podlasiu. Mają je zastąpić pilotażowe Centra Zdrowia Psychicznego

Autor:
Joanna
Wyrwas
Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Już za dwa tygodnie "Weekend cudów" Szlachetnej Paczki. Na liście potrzebujących jest jeszcze ponad półtora tysiąca rodzin. Każdego dnia może ich jednak przybywać, bo wysokie ceny sprawiają, że wielu z nas żyje się coraz trudniej.

Finał Szlachetnej Paczki coraz bliżej. Ponad półtora tysiąca rodzin czeka na darczyńców

Finał Szlachetnej Paczki coraz bliżej. Ponad półtora tysiąca rodzin czeka na darczyńców

Autor:
Marta
Warchoł
Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Taka sytuacja dawno nie miała miejsca. Takiej sytuacji chyba w ogóle nie było w policji, żeby dwóch policjantów dostało postrzał w głowę - mówił w "Faktach po Faktach" Rafał Jankowski, szef Zarządu Głównego NSZZ Policjantów, komentując piątkowy atak na policjantów we Wrocławiu. Jak stwierdził Robert Sysik, były policjant i antyterrorysta, "jeśli prowadzący sprawę wiedziałby o tym", jak groźna jest osoba zatrzymywana ,"wysłałby tam jednostkę kontrterrorystyczną".

"Takiej sytuacji chyba w ogóle nie było w policji"

"Takiej sytuacji chyba w ogóle nie było w policji"

Autor:
ks//mrz
Źródło:
TVN24, PAP

To jest pytanie dla nas wszystkich: dlaczego nie reagujemy? - stwierdziła w "Faktach po Faktach" TVN24 Izabela Jezierska-Świergiel, wiceprezeska Fundacji ITAKA. Były komendant wojewódzki policji doktor Rafał Batkowski ocenił, że zostały spełnione wszystkie przesłanki, aby uruchomić Child Alert. - Ta sytuacja jest dla mnie zaskoczeniem - dodał. Reporterka TVN24 Małgorzata Marczok zwróciła uwagę, że dla rodziny nastolatki komunikat policji jest "niezrozumiały i przede wszystkim krzywdzący, ponieważ - ich zdaniem - policja wykazała się sporą opieszałością".

Śmierć 14-letniej Natalii. "To jest pytanie dla nas wszystkich: dlaczego nie reagujemy?"

Śmierć 14-letniej Natalii. "To jest pytanie dla nas wszystkich: dlaczego nie reagujemy?"

Autor:
tmw/ft
Źródło:
tvn24.pl

Władimir Putin ma kolejnego wroga. To osoby z tęczową flagą. Rosyjski Sąd Najwyższy uznał ruchy na rzecz LGBT za ekstremistyczne. W marcu w Rosji odbędą się wybory prezydenckie. Społeczeństwo musi się bać, by popierać dyktatora.

Rosja: aktywiści na rzecz praw LGBT+ zostali uznani za ekstremistów. "Sytuacja się tylko pogorszy"

Rosja: aktywiści na rzecz praw LGBT+ zostali uznani za ekstremistów. "Sytuacja się tylko pogorszy"

Autor:
Justyna
Zuber
Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

Szczyt Rady Europejskiej w grudniu będzie bardzo istotny i nie chodzi tylko o to, kto będzie na nim reprezentował Polskę. Chodzi o płynność finansową Ukrainy. Przywódcy mają na nim przyklepać 50 miliardów euro pomocy dla tego kraju. Problem w tym, że konsekwentnie przeciwny temu jest Viktor Orban. Ta decyzja Unii wymaga jednomyślności. W Brukseli spekuluje się, że premier Węgier za zrezygnowanie z weta w sprawie Ukrainy chce 13 miliardów euro z unijnych funduszy dla swojego kraju.

Krążą plotki, że jest jedna rzecz, która przekona Orbana, żeby nie zablokować wsparcia UE dla Ukrainy

Krążą plotki, że jest jedna rzecz, która przekona Orbana, żeby nie zablokować wsparcia UE dla Ukrainy

Autor:
Jakub
Loska
Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS