Czasem blokują drogi. Czasem włamują się na platformy wiertnicze. Czasem uniemożliwiają ruch lotniczy. Jak mówią aktywiści klimatyczni, takie drastyczne metody są niezbędne. Władze w kolejnych europejskich państwach w takich działaniach widzą same szkody i zagrożenia. Zaczynają traktować aktywistów jak zorganizowane grupy przestępcze. W grę wchodzą między innymi podsłuchy i zapobiegawcze zatrzymania.
W imię ochrony klimatu przyklejają się do chodników i dróg, niszczą dzieła sztuki i niszczą mienie. W ten ekstremalny sposób chcą - jak tłumaczą - zmusić rządy do pilnych działań mających na celu zatrzymać katastrofę klimatyczną i widzą coraz większy brak zrozumienia.
- Niezwykle niepokojące jest to, co ostatnio obserwujemy. Aktywiści na całym świecie doświadczają wzmożonych represji tylko dlatego, że walczą o naszą teraźniejszość i i naszą przyszłość - mówi Greta Thunberg, aktywistka. Działacz organizacji Last Generation planował w czerwcu przykleić się do niemieckiej autostrady. Na miejsce nie dotarł, bo został wyniesiony z własnego domu i chwilę potem trafił do policyjnego aresztu. - Zostałem aresztowany, zanim w ogóle wziąłem udział w proteście. "Prewencyjnie" - mówi policja - wyjaśnia Simon Lachner.
Takie formy protestów - jak na przykład blokowanie ruchu - nabrały tempa w całej Europie w 2022 roku. Tempa nabrały też działania organów ścigania. - Wszystkie te protesty są uzasadnione. Sytuacja związana z klimatem jest katastroficzna, a zagrożenie dla nas wszystkich jako ludzkości ogromne. Chodzi o nasze życie. Dlatego protestowanie, nawet w tak intensywny i być może czasem dziwaczny sposób, jest całkowicie uzasadnione i będę o to walczyć - zapowiada Simon Lachner.
Organizacja "przestępcza"
Aktywiści z kilku organizacji w Niemczech znaleźli się na celowniku tamtejszych służb. Od stycznia do 19 czerwca wszczęto tam ponad 2200 dochodzeń w sprawie działań ekologów. Głównie z dwóch organizacji - Last Generation i Extinction Rebellion. Organy ścigania zastanawiają się, czy nie są to organizacje przestępcze. - To, czy Last Generation stanowi organizację przestępczą w rozumieniu art. 129 niemieckiego Kodeksu karnego, jest przedmiotem obecnego dochodzenia. To pytanie prawne, na które należy odpowiedzieć na podstawie faktów. Na obecnym etapie postępowania zakładamy, że jest to organizacja przestępcza - przekazuje Klaus Ruhland, rzecznik prokuratora generalnego w Monachium.
Jak tłumaczą politycy z rządu - taki wyraz sprzeciwu to po prostu wandalizm szkodzący sprawie. - Zawsze podkreślałam, że z kryzysem klimatycznym możemy walczyć tylko w sposób demokratyczny. Uwzględnienie tego jest bardzo ważne. Z mojego punktu widzenia działania organizacji Last Generation szkodzą społecznemu zaangażowaniu w stawienie czoła zmianom klimatycznym - zaznacza Nancy Faeser, niemiecka minister spraw wewnętrznych.
Działania służb
Podobnego zdania są politycy z Wielkiej Brytanii. - Widzieliśmy, szczególnie w drugiej połowie ubiegłego roku, wiele protestów, które ograniczały prawa innych osób. Widzieliśmy 10-kilometrowe korki na autostradzie wokół Londynu, ludzi przyklejających się do dróg. W grudniu mierzyliśmy się z grupą blokującą ulice, która celowo starała się wywołać jak największe zamieszanie. Ci wszyscy ludzie nie tyle skorzystali z prawa do protestu, ile starali się stworzyć jak najwięcej problemów i niedogodności dla współobywateli. To nie jest coś, co ten rząd popiera. To jest jeden z powodów, dla których wprowadzamy nowe prawo - wyjaśnia Chris Philp, brytyjski minister do spraw przestępczości, policji i straży pożarnej.
Wielka Brytania w maju zakazała prawnie blokowania dróg i przyklejania się do nich. Za ingerencję w działanie kluczowej dla kraju infrastruktury grozi do 12 miesięcy więzienia.
- Wprowadzają coraz więcej przepisów antyprotestacyjnych, dają coraz to nowe uprawnienia policji. Ostatnio zakazali nam powolnego maszerowania z małymi transparentami. Policja wypycha ludzi z ulicy, grożąc aresztowaniem już po kilku minutach od rozpoczęcia protestu - mówi Indigo Rumbelow, aktywistka grupy "Just Stop Oil".
We Francji - jak donosi Reuters - wykorzystano też jednostkę antyterrorystyczną do zatrzymania niektórych działaczy klimatycznych. Francuski rząd odmówił komentarza w tej sprawie, ale wcześniej powiedział, że państwo musi być w stanie walczyć z tym, co nazywa "radykalizacją". - To część fali represji wobec ruchu ekologicznego, która zalała całą Europę. We Francji powzięto szczególnie ostre środki. To jedyny kraj, gdzie do działań przeciwko ekologom włączono jednostkę antyterrorystyczną - mówi Basile Dutertre, rzecznik grupy "Powstanie dla Ziemi". Aktywiści twierdzą, że zwrócili się ku akcji bezpośredniej po niepowodzeniu innych strategii protestacyjnych. Tłumaczą, że obywatelskie nieposłuszeństwo ma długą historię w ruchach społecznych, w tym w walce o prawo głosu dla kobiet i ruchu na rzecz praw obywatelskich w Stanach Zjednoczonych.
Źródło: Fakty o Świecie TVN24 BiS