Ochotnicy w Wielkiej Brytanii mają zostać zakażeni koronawirusem SARS-CoV-2. Pomysł budzi wiele kontrowersji, ale zdaniem zwolenników pomoże w szybszym opracowaniu szczepionki. W badaniu wezmą udział osoby w wieku od 18 do 30 lat. Żaden z uczestników nie może cierpieć na schorzenia, które mogłyby zwiększyć ryzyko wystąpienia powikłań. Materiał "Faktów o Świecie" TVN24 BiS.
Grupa wolontariuszy celowo zostanie zakażona koronawirusem. Brytyjscy naukowcy chcą w ten sposób ustalić, jaka minimalna dawka wirusa wywołuje COVID-19. Eksperci sprawdzą też, jak układ odpornościowy reaguje na powstające szczepionki i leki.
- Będziemy obserwować rozwój choroby od samego początku: od zaszczepienia do momentu jej pokonania. Da nam to dokładny obraz tego, co dzieje się z organizmem zakażonego człowieka - wyjaśnia doktor Martin Johnson, przedstawiciel firmy biorącej udział w badaniu.
Jednym z ochotników, który zgłosił się do badania, jest Alastair Fraser-Urquhart. - Świadomie wybierając ryzyko, chronię tysiące innych osób przed przypadkowym zarażeniem - podkreśla chłopak.
Badanie przeprowadzi uniwersytet Imperial College London we współpracy z rządem, państwową służbą zdrowia i prywatną firmą. Brytyjski rząd ma przeznaczyć na ten cel ponad 33 miliony funtów, czyli prawie 170 milionów złotych.
Projekt budzi wiele obaw
Brytyjski eksperyment ma przyspieszyć znalezienie skutecznej szczepionki na koronawirusa i pomóc w skutecznym leczeniu już zakażonych pacjentów.
- Te badania będą musiały pokazać, w przekonujący sposób, że korzyści dla społeczeństwa przewyższają ryzyko. Wyniki tych badań nie mogą być uzyskane w prostszy czy bezpieczniejszy sposób - zwraca uwagę profesor Terence Stephenson z Instytutu Badań Medycznych.
W badaniu weźmie udział około 90 zdrowych uczestników w wieku od 18 do 30 lat. Pomysłodawcy zapewniają, że uczestnicy będą pod ścisłą opieką lekarzy, a w trakcie choroby będą przebywali w specjalnym ośrodku.
Ich stan ma być monitorowany przez całą dobę.
"Mój zespół od ponad 10 lat prowadzi bezpieczne próby prowokacyjne z innymi wirusami układu oddechowego. Żadne badanie nie jest całkowicie wolne od ryzyka, ale partnerzy programu Human Challenge będą ciężko pracować, aby upewnić się, że ryzyko jest tak niskie, jak to tylko możliwe" - oświadczył doktor Chris Chiu z Imperial College London.
Jednak zakażenie ludzi patogenem, nawet tych niebędących w grupie podwyższonego ryzyka, budzi wiele obaw.
- Ochotnicy muszą wyrazić pełną zgodę na wszystkie badania. Muszą być to osoby najmniej narażone na ryzyko, ponieważ zostaną zakażone wirusem, na którego nie mamy żadnego lekarstwa - zaznacza Margaret Harris z Światowej Organizacji Zdrowia (WHO).
Kiedy wyniki badań?
Uczestnicy za udział w badaniu otrzymają wynagrodzenie, ale na razie nie wiadomo jakiej wysokości. Przez rok po zakończeniu eksperymentu będą monitorowani pod kątem ewentualnych skutków ubocznych.
- Chwila, w której możemy przesuwać granice, dowiedzieć się jak szybko i jak dobrze możemy robić niektóre rzeczy, kiedy możemy ryzykować, właśnie nadeszła - mówi Alastair Fraser-Urquhart, uczestnik badania.
Jeśli badanie zostanie zatwierdzone przez komisję etyczną i brytyjskie organy regulacyjne, to rozpocznie się w styczniu w jednym z londyńskich szpitali.
O tym, czy poświęcenie ochotników realnie przyczyni się do skutecznej walki z pandemią, przekonamy się w połowie 2021 roku. Najprawdopodobniej wtedy zostaną opublikowane wyniki badań.
Autor: Justyna Kazimierczak / Źródło: Fakty o Świecie TVN24 BiS