Gwiazdorzy K-popu, gatunku muzycznego, który stał się jednym z głównych produktów eksportowych Korei Południowej, oskarżeni są o przestępstwa seksualne. Żeby uzmysłowić sobie kogo dotyczą zarzuty wystarczy powiedzieć, że boysband jednego z podejrzanych sprzedał 140 milionów płyt.
Oglądaj "Fakty o Świecie" od poniedziałku do piątku o 20:20 w TVN24 BiS
Romantyczny, melancholijny, uczuciowy - taki jest na scenie, takiego kochają miliony fanów na całym świecie. Ale prywatnie jest kimś zupełnie innym.
Jung Joon-Young pojawił się w czwartek w Centralnym Sądzie Rejonowym w Seulu. Zanim wszedł do budynku publicznie przyznał się do winy. Przyznał, że nielegalnie nagrywał i udostępniał filmy pornograficzne. Filmy z udziałem jego fanek, które o niczym nie wiedziały.
- Bardzo mi przykro. Popełniłem niewybaczalne przestępstwo. Przyznaję się do wszystkich zarzutów - mówi Jung Joon-Young, południowokoreański wokalista.
Koreańskie media podały, że 30-latek został aresztowany. Nie tylko Jung w branży muzyki K-pop ma w ostatnim czasie problemy z prawem.
"To szokujące. Prawda musi ujrzeć światło dzienne. Powinien zejść ze sceny", "powinien przede wszystkim przeprosić" - mówią Koreańczycy o sprawie Jung Joon-Younga.
Bił, odurzał i sprzedawał
Tydzień temu wybuchła afera z innym południowokoreańskim gwiazdorem, który został oskarżony o sutenerstwo. Członek zespołu Bigbang Li San Hjan przez lata miał bić i odurzać kobiety, które później podsuwał inwestującym w jego interesy VIP-om.
- Gdy usłyszałam o tej sprawie, nie mogłam zasnąć. Całą noc płakałam. Będę jednak nadal wspierać zespół BigBang. Mam nadzieję, że nie zrezygnują z kariery - mówi fanka zespołu Kaori Kuwabara.
Na razie zespół nie zawiesza działalności. Będzie grać dalej, ale w pomniejszonym składzie. Li San Hjan raczej nie wróci już na scenę. Zrezygnował też z solowej kariery, która w ostatnim czasie nabrała tempa. Prawdopodobnie najbliższe miesiące spędzi w areszcie.
- Przepraszam wszystkich, których zraniłem. Stawię temu czoła i odpowiem na wszystkie pytania zgodnie z prawdą - zapowiada Lee Seung-Hyun, członek zespołu Big Bang.
Nieskazitelny wizerunek
Dla fanów k-popu informacje są druzgocące. Gwiazdy tego gatunku mają wizerunek ludzi nieskazitelnych, dobrych i uczciwie zarabiających ciężką pracą miliony dolarów.
- K-pop jest potęgą, jeśli chodzi o rynki kultury koreańskiej. Jest to też jeden z głównych towarów eksportowych Korei - wyjaśnia sinolog Marcin Jacoby.
Południowokoreańskie zespoły kradną też serca fanów w Polsce. Na koncerty przychodzą tłumy.
Podczas jednego z nich boysband Mont przygotował polskiej publiczności niespodziankę i zaśpiewał polską piosenkę "Początek" Męskiego Grania.
Autor: Justyna Zuber / Źródło: Fakty o Świecie TVN24 BiS