W naszym kraju będzie również miejsce dla Polaków, którzy już tutaj są i którzy przyjadą w przyszłości - zapewnia w rozmowie z "Faktami z Zagranicy" TVN24 BiS brytyjski minister ds. Brexitu David Davis. Przedstawiciel brytyjskiego rządu dodaje, że Polacy, którzy już są na Wyspach, będą mieli takie same prawa i taki sam status jak do tej pory. Czyli Brexit w żaden sposób nie wpłynie na ich życie czy pracę, ma być wręcz prawie nieodczuwalny.
Oglądaj "Fakty z Zagranicy" od poniedziałku do piątku o 19:55 w TVN24 BiS
Negocjacje w sprawie brexitu idą wolniej, niż brytyjskie władze oczekiwały. Bruksela i Londyn nadal nie dogadali się w sprawie budżetu i praw obywateli państw unijnych mieszkających na Wyspach Brytyjskich. To również dla Polska jedna z najważniejszych spraw. - Przejmujemy kontrolę nad imigracją, ale to nie oznacza wstrzymania imigracji. Chcemy dobrze rządzić swoim krajem. Będzie również miejsce dla Polaków, którzy już tutaj są i dla tych, którzy przyjadą w przyszłości - przekonuje w rozmowie z "Faktami z Zagranicy" TVN24 BiS brytyjski minister do spraw Brexitu David Davis. W środę przyjechał do Warszawy na rozmowy z ministrami Witoldem Waszczykowskim i Konradem Szymańskim.
Specjalny status dla Polaków na Wyspach?
Czy brytyjska propozycja dotycząca "statusu osoby osiedlonej" jest nadal na stole? - Mamy milion polskich obywateli, wspaniałych obywateli, którzy mają swój wielki wkład w rozwój brytyjskiego społeczeństwa. Chcemy, żeby żyli jak dotychczas. I właśnie tak się stanie - podkreśla Davies.
Brytyjczycy proponują, aby wszyscy obywatele państw unijnych, którzy nadal chcą mieszkać w Wielkiej Brytanii, złożyli wniosek o przyznanie statusu osoby osiedlonej.
Rząd w Londynie zapewnia, że specjalny status dawałby praktycznie takie sama prawa, jak te przysługujące obywatelom brytyjskim. Oznacza to m.in. równy dostęp do opieki zdrowotnej, edukacji czy emerytur. Taki przywilej przysługiwałby osobom, które mieszkają i pracują na Wyspach nieprzerwanie od pięciu lat. W Wielkiej Brytanii żyje na stałe ponad 3,5 mln obywateli Unii Europejskiej. Prawie jedna trzecia z nich Polacy. Nasi rodacy z niecierpliwością i niepokojem czekają na rozstrzygnięcie brexitowych negocjacji. Brytyjska premier stara się ich uspokoić. - Wszystkim obywatelom Unii Europejskiej mieszkającym w Wielkiej Brytanii powtarzam: chcemy, abyście zostali, cenimy was i dziękujemy za wasz wkład w życie naszego kraju - pisała pod koniec września br. brytyjska premier Theresa May w liście do Polaków.
Impas negocjacji w stolicy Unii
Jednak Bruksela nie chce przejść do rozmów o współpracy handlowej bez zamknięcia dyskusji dotyczącej imigracji.
- Zasadnicze kwestie dotyczące zabezpieczenia praw naszych obywateli muszą jeszcze zostać uzgodnione (...) Nie uznajemy doniesień sugerujących, że ugoda dotycząca tych praw jest już sfinalizowana - nie ukrywa Guy Verhofstadt, pełnomocnik Parlamentu Europejskiego ds. brexitu. Władze brytyjskie szukają wśród unijnych państw sojusznika, który pomógłby przeforsować po Brexicie dodatkowy, dwuletni okres przejściowy. Również o tej sprawie minister Davis rozmawiał we środę w Warszawie.
- Okres przejściowy jest koncepcją, która może ułatwić realizację celów negocjacyjnych Unii oraz umożliwić wyjście z impasu negocjacyjnego, także dla Wielkiej Brytanii - mówił dla PAP Konrad Szymański, wiceszef polskiego MSZ. Na szóstej rundzie rozmów negocjatorzy z Wielkiej Brytanii i z Komisji Europejskiej spotkają się już w czwartek.
Autor: Joanna Stempień / Źródło: Fakty z zagranicy TVN24 BiS