Policja z Jastrzębia-Zdroju zatrzymała czterech mężczyzn od lat wymuszających haracze. Grozi im do 10 lat więzienia. Swoje ofiary zastraszali, grozili pobiciem, śmiercią i wysadzeniem domów. Jednemu z pokrzywdzonych spalili samochód.
Były groźby pozbawienia życia, były pobicia, było spalenie samochodu. Czterech mężczyzn z Jastrzębia-Zdroju w województwie śląskim trafiło w ręce policji. Mężczyźni będą opowiadać za haracze, jakich żądali od mieszkańców.
Do zatrzymania jednego z podejrzanych doszło w środku dnia na parkingu przy ruchliwej ulicy.
55-letnia kobieta, która od dwóch lat była zmuszana do płacenia haraczu, pojawiła się we wskazanym miejscu. Jednak tym razem zamiast kolejnych pieniędzy, przestępca zobaczył interweniujących policjantów.
- Grożąc wysadzeniem domu zmuszał ją do przekazania różnych kwot pieniędzy: od 1500 złotych do 2000 tysięcy złotych. Łącznie została mu przekazana kwota około 50 tysięcy złotych - przekazał Jacek Rzeszowski z Prokuratury Rejonowej w Jastrzębiu-Zdroju.
Podpalenie samochodu
Aresztowani mężczyźni szantażowali też właściciela firmy budowlanej. Chcieli od niego po 20 tysięcy złotych miesięcznie za pozostawienie jego firmy i rodziny w spokoju. Na dowód tego, że są niebezpieczni, podpalili mu samochód.
- Po spaleniu tego samochodu mężczyzna zdał sobie sprawę, iż te groźby są realne. Groźby dotyczyły jego oraz jego partnerki - wyjaśniła aspirant Halina Semik z Komendy Miejskiej Policji w Jastrzębiu-Zdroju.
Zatrzymani trafili do aresztu. Jednak to nie koniec sprawy, bo policja jest przekonana, że haracze wymuszali od większej liczy osób.
- To sprawa rozwojowa. Jeżeli jakiekolwiek inne osoby były poszkodowane przez tę grupę, to prosimy o kontakt z Komendą Miejską Policji w Jastrzębiu-Zdroju - poinformowała aspirat Semik.
Zatrzymani zostali aresztowani przez sąd na razie na trzy miesiące. Za wymuszanie okupów grozi im do dziesięciu lat więzienia.
Autor: Dariusz Łapiński / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: śląska policja