Politycy PiS nie potrafią wytłumaczyć, dlaczego na tablicy w Kancelarii Premiera nie upamiętniono Izabeli Jarugi-Nowackiej, która była wicepremierem. Są tam tylko nazwiska osób związanych z PiS: prezydenta Kaczyńskiego, wicepremiera Gosiewskiego i ministra Wassermana. I nawet Brudziński mówi pojednawczo: "jestem przekonany, że pani minister Kempa na pewno rozważy jakiś element uhonorowania również pani Jarugi-Nowackiej".
Nawet dla polityków PiS, którzy uczestniczyli w uroczystości odsłonięcia tablicy, sytuacja jest niezręczna. Przyznają, że kwestia tego, dlaczego tylko trzy nazwiska - prezydenta Kaczyńskiego, wicepremiera Gosiewskiego i ministra Wassermana - znalazły się na tej tablicy, to temat trudny.
- Wydaje mi się, że tu są nazwiska wicepremiera i ministra z czasów Lecha Kaczyńskiego - mówił Ryszard Terlecki. Tymczasem Izabela Jaruga-Nowacka była wicepremierem w rządzie Marka Belki. - Nie pamiętałem, że była wicepremierem - przyznał obecny wicepremier Piotr Gliński.
- Nie sądzę, że to była świadoma decyzja, świadome zaniedbanie - tłumaczył z kolei Joachim Brudziński.
Politycy opozycji chcą zmiany tablicy. - Oczywiście, że powinna być zmieniona ta tablica, i będzie zmieniona - przekonywał Rafał Grupiński z PO.
Błąd czy celowe działanie?
Według byłego premiera Leszka Millera sprawy tablicy nie da się wytłumaczyć błędem, bo w sprawie katastrofy smoleńskiej w PiS i w rządzie nieświadomie nic się nie dzieje. - Głupota ma pewien urok, ale ignorancja nie ma żadnego uroku - skomentował.
To, co się stało, były premier nazywa skandalem. Rodzina byłej wicepremier - nadużyciem, niszczeniem pamięci i hipokryzją. Zwłaszcza, że w poniedziałek padły słowa o szacunku dla wszystkich, którzy zginęli - bez wyjątku.
- Każdy z nich zasługuje na jednakowy szacunek - mówił prezydent Duda.
- Nie ma nikt prawa mówić, że jedni cierpieli bardziej, a inni mniej. Nie ma prawa nikt zawłaszczać dla siebie pamięci o ludziach, nie ma też nikt prawa wygumkowywać osób spoza PiS z historii - mówiła Barbara Nowacka, córka Izabeli Jarugi-Nowackiej.
- Jestem przekonany, że pani minister Kempa na pewno rozważy jakiś element uhonorowania również pani Jarugi-Nowackiej - przekonywał Joachim Brudziński. Jak mówił wicemarszałek Sejmu, gdyby to od niego zależało, to byłoby inaczej. Wciąż nie wiadomo, kto oraz według jakiego klucza, ustalał listę nazwisk na tablicy. Pytana przez nas o to kancelaria premiera nie odpowiedziała.
Autor: Paweł Płuska / Źródło: Fakty TVN