Po raz pierwszy w historii nurek odważył się zejść na dno Jeziora Hańcza, docierając na głębokość 104 metrów. Sebastian Marczewski – nurek i weteran wojenny – przygotowywał się do tego wyczynu przez dwa lata. Trenował, stosował specjalną dietę i szukał sponsorów, bo koszt bicia rekordu w nurkowaniu to kilkaset tysięcy złotych. W całe przedsięwzięcie zaangażowanych było 20 osób.
Autor: Anna Borkowska-Minko / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24